piątek, 13 kwietnia 2012

Co jeść razem, a co osobno - czyli najlepsze i najgorsze połączenia żywieniowe

Maksymalnie zróżnicowana dieta niekoniecznie zawsze wychodzi nam na zdrowie. Pewne połączenia produktów są wyjątkowo korzystne dla organizmu, inne wręcz przeciwnie. Poznaj najlepsze i najgorsze duety w kuchni.


1. Gotowana marchew i masło





Marchewka jest jednym z pierwszych pokarmów podawanych dzieciom i najczęściej zalecanym warzywem dla osób starszych. Nic w tym dziwnego, w końcu mówi się, że jest dobra na wszystko. A to dzięki zawartym w niej beta karotenie. Można jednak 'ulepszyć' to cudowne warzywo. Wystarczy niewielka ilość tłuszczu dodana pod koniec gotowania albo już na talerzu, aby beta karoten zawarty w marchewce, dyni, szpinaku czy brokułach przekształcił się w cenną witaminę A.
Sam beta karoten wzmacnia system odpornościowy organizmu. Natomiast witamina A jest niezbędna do właściwego metabolizmu białka w organizmie. Wzmacnia błony śluzowe ust, nosa, gardła, płuc, zwiększając tym samym odporność na infekcje. Pomaga w budowie i naprawie kości, zębów, włosów, paznokci. Chroni błonę śluzową oka przed wysychaniem, stanem zapalnym (jest to szczególnie ważne dla osób noszących szkła kontaktowe oraz dla miłośników komputera i telewizora). Poprawia widzenie o zmroku, wzmacnia system odpornościowy, ogranicza tempo procesów starzenia, poprawia stan skóry zniszczonej przez oparzenie lub odmrożenie, poprawia stan naczyń krwionośnych.

2. Szpinak i śmietana




Szpinak zawiera bardzo duże ilości żelaza, które jest łatwo przyswajalne dla naszego organizmu. Ma do tego w swoim składzie sporo witamin i soli mineralnych, a zwłaszcza chlorofilu. Jednak kwas szczawiowy zawarty w szpinaku, szczawiu i rabarbarze źle wpływa na przyswajanie wapnia. Kwas szczawiowy jest jedną z substancji antyodżywczych. Częściowo jest wchłaniany, a reszta jest wydalana. Wchłonięty kwas szczawiowy odkładany jest w narządach wewnętrznych. Jeśli w naszym codziennym pożywieniu są duże ilości kwasu szczawiowego, a małe wapnia, to w konsekwencji dochodzi do niedoborów tego makroelementu. Jeśli jednak dodamy mleko, śmietanę lub jajko, to wapń zawarty w nabiale połączy się z kwasem szczawiowym z tych warzyw, nie naruszając zasobów wapnia w organizmie.



Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że około 700 milionów ludzi na świecie cierpi na niedobór żelaza, które odgrywa kluczową rolę w procesie wytwarzania hemoglobiny. Choć wystarczające dla nas dawki tego mikroelementu znajdują się w mięsie, rybach, warzywach ciemnozielonych, fasolowatych i płatkach śniadaniowych, tylko 10% spożytej ilości żelaza zostaje wchłonięte w jelitach. Szczególnie trudno wchłania się tzw. żelazo niehemowe, którego głównym źródłem są produkty roślinne. Dlatego osoby stosujące diety wykluczające i wegetariańskie są w większym stopniu narażone na wystąpienie anemii. Nie oznacza to jednak, że całe pokłady żelaza zawarte na przykład w fasoli trzeba spisać na straty. Wystarczy połączyć ją z czerwoną papryką, kopalnią witamina C, by zwiększyć przyswajalność żelaza, a dodatkowo zafundować sobie doskonałą kurację antyutleniającą.


W surowych ogórkach (podobnie jak w innych warzywach dyniowatych, np. w kabaczku lub cukinii) występuje enzym (askorbinaza) rozkładający witaminę C. By zapobiec jej stratom, nie łącz świeżych ogórków z warzywami bogatymi w tę witaminę: papryką, pomidorami, kapustą. Zamiast świeżych ogórków wykorzystaj do sałatek kiszone, bo wtedy askorbinaza ulega zniszczeniu.
Jeżeli to nas nie przekonało do zrezygnowania z takiego połączenia to warto przypomnieć, że witamina C jest niezbędna do tworzenia kolagenu - podstawowego składnika skóry, tkanki łącznej i tkanki chrzestnej. Witamina C jest najważniejszą witaminą dla systemu odpornościowego. Kwas askorbinowy jest między innymi konieczny do syntezy noradrenaliny. Ponadto ma też działanie przeciwutleniające, to znaczy chroni komórki przed szkodliwym działaniem wolnych rodników.

5. Brokuły i jajka



Badania przeprowadzone przez Amerykańskie Archiwum Medycyny Wewnętrznej wykazały, że kobiety, które przyjmowały największe dawki wapnia i witaminy D, w najmniejszym stopniu uskarżały się na dolegliwości związane z zespołem napięcia przedmiesiączkowego.
Tak się składa, że brokuły zawierają jedną z najlepiej przyswajalnych form wapnia, a jajka to niemalże niezastąpione źródło witaminy D - jeżeli mówimy o produktach spożywczych (źródłem witaminy D są też promienie słoneczne).
Brokuły zawierają także sulforafan, jedną z substancji o działaniu przeciwnowotworowym i przeciwwrzodowym. Substancja ta chroni komórki żołądka przed podrażnieniami. Zmniejsza także ryzyko raka prostaty, jelita grubego i płuc. Podobnie jak inne zielone warzywa brokuły zawierają karotenoidy: luteinę i zeaksantynę, a ich regularne jedzenie obniża ryzyko chorób oczu, przede wszystkim zapobiega zwyrodnieniu plamki żółtej będącemu najczęstszą przyczyną ślepoty.

6. Kiszona kapusta i oliwa



Kiszona kapusta jest zdecydowanie zdrowsza niż surowa, czy gotowana. Znajdują się w niej spore ilości witaminy B12, która wpływa pozytywnie na stan naszego umysłu, daje uczucie radości poprawiając nam nastrój i wzmacnia odporność na stres. Do tego koi nerwy, przyspiesza wykorzystanie żelaza oraz odpowiada za budowę czerwonych krwinek. Działa też odmładzająco. Przyczynia się do wzrostu komórek i odbudowy tkanki kostnej. Do tego jedząc ją, fundujemy sobie solidną dawkę witaminy C.
Kiszoną kapustę powinniśmy zestawiać z oliwą, dzięki czemu zawarte w nich witaminy są lepiej przyswajalne. Warto też dodawać do kapusty kminek, którego właściwości chronią nas przed wzdęciami. Odciśnięta kapusta kiszona zmieszana z cebulą, kminkiem i olejem może również pomóc cierpiącym na choroby żołądka, chroniczne zaparcia i przy zmniejszonej ilości czerwonych ciałek krwi.


7. Kiełbasa i chrzan



Chyba nikt z nas nie wyobraża sobie innego połączenia w święta. Jednak niewiele osób wie, jakie właściwości odżywcze ma jedzenie tych produktów. Chrzan dodawany do potraw ułatwia trawienie oraz przyspiesza przemianę materii. Ma również działanie bakteriobójcze.
Nie sposób odmówić sobie świątecznej kiełbasy, która niestety jest tłusta - a tym samym sprzyja odkładaniu się tkanki tłuszczowej. Smakosze swojskiego jedzenia mogą jednak zagwarantować sobie szybsze spalanie tłuszczu dzięki połączeniu kiełbasy z chrzanem. Według dietetyków tłuste mięso warto łączyć z przyprawami mającymi ostry smak, jak choćby wspomniany wyżej chrzan, czy musztarda, które przyspieszają spalanie kalorii nawet o 25%!

8. Ser biały bez pomidorów



W wielu dietach odchudzających zalecane jest jedzenie sera białego z pomidorem. Jednak takie połączenie sprzyja wystąpieniu bolesnej choroby stawów. Dlaczego? Bo w pomidorach zawarte są kwasy (cytrynowy, jabłkowy, chlorogenowy i kumarynowy), które łącząc się z wapniem zawartym w serze powodują powstanie nierozpuszczalnych kryształków. Te natomiast odkładają się w stawach, wywołując silne bóle. Nie należy jednak wpadać w panikę po zjedzeniu kilku porcji. Dopiero stosowanie takiej diety przez dłuższy czas może być szkodliwe dla naszych stawów.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz